Dziś zamiast kotleta z piersi kurczaka, takie kotleciki z fasoli. Zrobione na szybko bo nic nie miałam ciekawego pod ręką, ale w sumie nawet mi zasmakowały.
Składniki:
puszka fasoli czerwonej (można ugotować fasolę surową i rozdrobnić malakserem)
sól
pieprz
bułka tarta
Wykonanie:
Z puszki wylałam sos. Fasolę przelałam zimną wodą. i rozgniotłam widelcem. Dodałam sól i pieprz. Nie dodalam jajka, ale mogłam dać do środka trochę kaszy manny, by lepiej się smażyło. Obtoczyłam w bułce (lepiej dość grubo obtoczyć, albo zamoczyć w jajku i jeszcze raz w bułce). I na gorącym tłuszczu smażyłam po 2 min z każdej strony.
Przyznam, że to był eksperyment i mi smakował. Na pewno ulepszę samą masę:) bo w tej wersji bez kaszy, jest jak pasta bardziej niż kotlecik. Ale i tak pyszne.
No i żeby nie było za nudno, bo ciągle jakieś teorie... to teraz czas na coś do jedzenia.
Składniki:
pół szkl. płatków owsianych (błyskawicznych)
garść rodzinek, płatków migdałowych,
1 banan
3 łyżki mleczka kokosowego
łyżeczka cukru
Wykonanie:
Płatki owsiane zalałam wrzątkiem (można mlekiem sojowym, zwykłym- jak kto woli). Odczekałam 5 min. do napęcznienia płatków. Dodałam pokrojonego banana, rodzynki i płatki migdałów. Nieco posłodziłam (ale można bez tego się obyć), na koniec polałam mleczkiem kokosowym. PYCHA. Nie powiem, że super wygląda, ha ha. Ale syte i da się najeść. A do tego zdrowe.
To samo zrobiłam dla córci po południu po przedszkole. ZJADŁA, cuda się zdarzają:)
Dieta Wegańska to jedna z bardziej ścisłych odmian wegetarianizmu. Jej podstawę stanowią warzywa i owoce, których powinno być najwięcej. Szczególnie warzyw. Owoce zawierają dużo cukrów prostych, co sprzyja tyciu. Nie należy więc z nimi przesadzać. Warto przy okazji patrzeć na index glikemiczny.
W USA żyje ok. 7,5 mln wegan, w tym dzieci.
Dieta wegetariańska w tym
wegańska są zdrowe zarówno dla dzieci, kobiet w ciąży, jak i osób
starszych. Według badań naukowych przeprowadzonych przez Adventist
Heath Study II [3] przeprowadzonych na 90 tys. osób (w tym dużej części
weganach i wegetarianach), wykazały że weganie w największym stopniu
ograniczają ryzyko wystąpienia cukrzycy, nadciśnienia i zespołu
metabolicznego oraz nadwagi i otyłości. Kolejne miejsce zajmują wegetarianie, ichtiwegetarianie a
na końcu- wszystkożercy!
"Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio
zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są
zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy
zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są
odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji,
niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców. "
"Dieta wegańska, czyli ściśle wegetariańska,
wyklucza jaja, nabiał i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Istnieją znaczące różnice,
nawet w ramach wymienionych schematów, co do stopnia wykluczenia produktów
zwierzęcych". [1]
Dieta powinna być zbilanowana, i przeciętnie wynosić 2200kcal.
3 dni temu zapisałam się do akcji "Zostań Wege na 30 dni". Dlaczego? Z przekonania, iż jest to dla mnie dobry wybór, a przy tym nie będę dokładać się do zabijania zwierząt. Trochę z poszukiwania dobrej diety, bogatej w te substancje które są nam na prawdę potrzebne. Tylko, że zawiodły mnie porady i informacje. Sama akcja jest na pewno godna szacunku i tego by naśladować ten styl życia, bo to już nie dieta, a wybór.
Mój jadłospis na dzień to:
Informacje z http://vege.com.pl
Wszystko fajnie, tylko ta na prawdę nie wiem, czy pasuje mi kupowanie przetworzonej żywności, bo jeśli już przechodzić na zdrową dietę, to moim zdaniem należy wyeliminować wszystkie zbędne rzeczy, a szczególnie słodycze, produkty z benzoesanem sodu, słodzikami, konserwantami, syropem glukozowo-fruktozowym itd. I samemu zrobić tortillę, albo wafle czy tahini.
Ale ten jadłospis- jeszcze nie jest taki zły. Dzień 2 przyniósł niespodziankę. Otóż wegetariaznim wcale nie zabrania jedzenia słodyczy.
Wyraźnie napisano w wiadomości z newslettera że:
"Możesz również skorzystać z tradycyjnych przekąsek
typu chipsy (zazwyczaj solone chipsy pozbawione są substancji odzwierzęcych),
gorzka czekolada, paluszki, batony itd. "
No to super, widać, nie chodzi o zdrowe odżywianie- a
wyłącznie o niezabijanie zwierząt. Skoro mam już zrezygnować z mięsa i
produktów odzwierzęcych, to przynajmniej chcę być zdrowa i dobrze się odżywiać-
a nie pchać w słodycze, sól i batoniki- po których i tak mam 10kg do przodu. Czy cukier ma mi zastąpić mięso? To za miesiąc będę
ważyć 5 kg więcej! Zęby mi się popsują, a na dodatek zdrowsza nie będę.
Tragiczny sposób przedstawiania na prawdę wartościowego stylu życia jakim jest wegetarianizm.
Jeszcze jedna informacja nie daje mi spokoju. Mianowicie, że [...]rośliny nie czują bólu....
Badania naukowe jednak dowodzą, że po pierwsze rośliny odczuwają stres w okresie suszy, podtopień, zalania korzeni, i innych warunków pogodowych, jak również zgodnie z poglądami Darwina (1809–1882) roślina „posiada mózg” zlokalizowany w wierzchołku korzenia – tam też przypuszczalnie mieści się centrum inteligencji. Po latach wrócono do tej koncepcji, i stwierdzono, że rośliny są inteligente.
Jak podają Ilona Batrłomiejska i Magdalena Siusta w swym artykule [1], "znajdowanie sposobów na najkorzystniejsze czerpanie z tego co oferuje gleba,to najlepszy przykład roślinnej inteligencji – uważa prof. Frantisek Baluška z Universität Bonn zajmujący się do 20 lat badaniem korzeni".
I jeszcze taki fragment z tego artykułu:
Neurobiolodzy traktują rośliny jako organizmy
inteligentne [2]. Z artykułów przedstawionych na Sympozjum Neurobiologów wynika po
pierwsze, że w roślinach przy zranieniu uwalnia się etylen natychmiast po
zranieniu, i może to działań w kierunku złagodzenia bólu rośliny. Podobnie
znany jest etanol w celach łagodzenia bólu roślin, szczególnie korzeni, syntetyzują etanol w warunkach stresu, takich jak
niedobór tlenu (hipoksja) czy anoksja.
[As ethylene is released immediately after wounding, it
might act to relieve ‘pain’ in plants.
Similarly, ethanol is known to relieve pain (Benedikt et al.
2007) and plants, especially roots,
synthesize ethanol under stress conditions such as hypoxia
and anoxia.]
Jak więc mówić tu o braku odczuwania bólu roślin? Skupiając się na bólu zwierząt ludzie nie myślą że rośliny coś czują. Niby żywe, ale ...co nie czują nic?
A przecież rośliny do których się mówi, podobno lepiej rosną. Tak mówiła moja znajoma.
I prawie byłby to koniec, ale podzielę się z wami jeszcze jedną ważną informacją. Co jeść jako wegetarianin?
Informacje z http://vege.com.pl
Zawsze uważałam dietę wegetariańską za zdrową, ale rady typu batonik, czipsy? Albo odżywiamy sie zdrowo, albo jedzmy i mięso... bo co to za różnica? A nie będzie trzeba brać wszystkich suplementów witamin...
Na koniec moja refleksja na temat rodzajów wegetarianizmu. Są takie typy, które dopuszczają jedzenie jaj, sera czy mleka i miodu oraz bardziej restrykcyjne jak weganizm czy frutarianizm, jak tu podpowiada mi z komentarza Agata. Zatem czy wegetarianie, którzy jedzą produkty odzwierzęce to jeszcze wegetarianie czy już nie? Kiedy zaczyna się zmiana w psychice, czy chodzi o wykorzystywanie zwierząt czy o zdrowie? Nieraz na blogu nawet spotkałam wypowiedzi, że przecież to nie wegetariański posiłek. No jak nie? Skoro przecież odmian jest sporo? A u mnie np. tylko ser, albo jajka dodane:) Fakt to nie posiłek wegański, ale wegetariański i owszem. Tak się zastanawiam czy w wegetarianizmie -ogólnie chodzi tylko o ideologię? W sumie to zawsze myślałam, że to idzie w parze, ze zdrowiem, jak widać nie do końca. W końcu wiele jest badań, które pokazują dietę wegańską za najlepszą, o czym w artykule tu. Chyba czas racjonalnie się odżywiać po prostu idąc swoją ścieżką. Swoją drogą- soję macie ze sklepu czy swoją z pola? Bo większość soi teraz to GMO... Jeść czy nie? Robić tofu i mleko sojowe czy nie? Oto jest pytanie... Skąd wziąć soję niemodyfikowaną genetycznie?
[1] I. Bartłomiejska, M. Siusta, Czy rośliny mogą mieć świadomość? Neurokonitywistyka w patologii i zdrowiu, Nr 162-165, UM, Szczecin 2011-2013, s. 164. [http://www.pum.edu.pl/__data/assets/file/0005/66335/NK_2013_19_162-165.pdf]
Jutro zrobię sobie na obiad taką rybkę. Przepis zapożyczony z onetu na jędrny biust w czasie odchudzania. Tylko miałam konsekwentnie przejść na wegetarianizm... Chyba najpierw zrezygnuję wyłącznie z mięsa i wędlin. I za tydzień- dwa z ryb, których jadam i tak nie wiele... A potem zostają produkty odzwierzęce... Zobaczy się :) A można któraś z Was ma doświadczenia z przechodzeniem na wege?
Składniki:
150 g fileta z dorsza (masa surowej ryby),
średni pomidor,
średnia zielona papryka,
średnia cebula,
5 łyżek mleczka kokosowego light,
łyżeczka oliwy z oliwek,
kilka ziarenek kardamonu, lub szczypta proszku
szczypta kurkumy,
33 g brązowego ryżu
Wykonanie
Zamrożoną rybę wrzuć na rozgrzaną patelnię do smażenia
bez tłuszczu. Obsmaż z obu stron, a następnie dodaj pokrojonego w plasterki
pomidora, paprykę oraz cebulę, duś 10 minut. Dodaj mleczko kokosowe,
oliwę z oliwek, przypraw kardamonem i kurkumą. Podawaj z ukotowanym brązowym ryżem.
Dziś chciałam Wam zaproponować bardzo syte danie dla dzieci i dorosłych. Są to knedle z truskawkami z białego sera.
Skladniki:
2 kostki sera mielonego białego
2 jajka- całe
około 1 szklanki kaszy manny
szczypta soli
truskawki i śmietana
Wykonanie
Mielimy ser, a następnie dodajemy jajka, sól i kaszę manną. Można dodać szczyptę cukru - jeśli będzie na słodko, lub pieprzu/papryki gdy do dania jarskiego.
Lepimy małe kulki i wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę. Gotujemy od chwili wypłynięcia okolo 3 min.
W środek można dać truskawkę. Robimy z truskawek przystawkę, sos lub kroimi na plasterki. Polewamy śmietaną.
Na pewno nie jedna z gospodyń domowych zna co najmniej 5 podstawowych ziół, jak np. pietruszka, rozmaryn, oregano, majeranek, czy bazylia.
Chcę Wam przedstawić zioła wieloletnie, których nie trzeba co roku wysiewać, czy sadzić, a które rosną latami w naszych ogrodach.
Ziołami wieloletnimi są: • estragon,
• lubczyk,
• mięta,
• cząber,
• szałwia,
• hyzop,
• lawenda,
• tymianek,
• melisa,
• lebiodka,
• czosnek niedźwiedzi.
10 - 15 dag mąki (lub więcej, do związania gęstego ciasta)
szczypta soli
cukier puder do posypania (w wersji słodkiej)
cebulka (w wersji niesłodkiej)
Wykonanie: Miąższ z dyni zetrzeć na najdrobniejszej tarce lub po prostu zmiksować. Dodać jajka, mąkę (ciasto powinno być gęste), szczyptę soli, wymieszać.
Smażyć na oleju z obu stron na złoty kolor. Podawać z cukrem pudrem (jeśli na słodko).
2 dkg drożdży (pozostałe z kostki najlepiej podzielić na 2 dkg kawałki, zawinąć
w papier i folię i włożyć do zamrażarki)
1 jajko
1 łyżka cukru
2 łyżki oleju
szczypta soli
1/2 szklanki mleka
Etapy przygotowania:
Mleko trochę podgrzewamy. Do ciepłego/letniego mleka wrzucamy drożdże i
dodajemy łyżkę cukru. Lekko mieszamy i czekamy ok 4-5 minut. Drożdże zaczną
"kipieć" - pojawią się na powierzchni mleka.
W tym czasie wsypujemy do miski mąkę pszenną (np. szymanowska), najlepiej
przesiać ją przez sito, aby zrobiła się puszysta. Następnie wlewamy mleko z
drożdżami do mąki, wbijamy jajko, szczyptę soli i 2-3 łyżki oleju. Mieszamy
starając się zagarniać jak najwięcej powietrza do środka.
Po chwili ciasto stanie się gęste. Możemy czekać, jak wyrośnie, ale możemy też
nie czekać, aż wyrośnie, ponieważ będzie rosło na blasze.
Przygotowujemy blachę. Można ją podgrzać, aby ciasto wykładać na ciepłą - ale
oczywiście nie gorącą. Blachę nacieramy olejem. Przy okazji należy nasmarować
olejem ręce.
Ciasto wykładamy na blachę pamiętając, że ręce muszą być mocno natłuszczone
olejem. Układamy ciasto na blasze i rozciągamy je, aby powstała warstwa ok. 5
mm .
Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia – ok. 10 minut. W tym czasie uruchamiamy
piekarnik i przygotowujemy to, co chcemy położyć na pizzę. Ciasto możemy
przykryć bawełnianą cienką ściereczką, aby miało cieplej.
Co do ciepłego miejsca, to kiedyś kładło się ciasto w pobliżu pieca - jeśli nie
mamy pieca, to można np. położyć nad piekarnikiem lub na ciepłej (nie gorącej)
płycie ceramicznej.
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni, choć ja piekłam ostatnio w 250
stopniach. :)
Dodatki:
Przykładowe
składniki:
szynka
salami
pieczarki
pomidory
- mogą być z puszki
bazylia
papryka
zielona lub inna
kukurydza
lub oliwki
ser
zamojski albo morski
Aby pieczarki nie puściły wody, należy je odpowiednio przygotować. W tym celu
podsmażamy na maśle w garnku pokrojoną w drobną kostkę małą cebulę i wrzucamy
pokrojone w plasterki pieczarki. Dusimy przez ok. 10-15 minut, aż z pieczarki
zmiękną i odparuje woda.
Przygotowanie pizzy:
Kiedy ciasto podrośnie (około 10 minut) to smarujemy je cienko wcześniej
przygotowanym sosem pomidorowym - zmiksowanymi pomidorami z bazylią. Układamy
szynkę, salami, pomidory, pieczarki, kukurydzę i pokrojoną w małą kostkę
paprykę lub pokrojone oliwki.
Możemy już wstawiać do piekarnika. Jeśli chcemy, można posypać startym na
grubej tarce serem.
skórka otarta z pomarańczy i sok wyciśnięty z pomarańczy
(jeśli pomarańcze są małe, to z dwóch pomarańczy)
30 dag bakalii (orzechy, suszona żurawina, rodzynki, ananas suszony kandyzowany)
1 płaska łyżeczka soli
Wykonanie:Do startej dyni dodać starty imbir, skórkę z pomarańczy, sok z pomarańczy.
Delikatnie wymieszać.
Mąkę połączyć z proszkiem, sodą i kakao i przesiać przez sito. Dodać sól i
wymieszać.
W wysokim naczyniu ubić jajka z cukrem, dodać przesianą mąkę. Delikatnie
wymieszać.
Dodać dynię z pozostałymi składnikami. Wlać olej i wszystko jeszcze raz
delikatnie wymieszać.
Pod koniec dodać bakalie oprószone mąką. Gdy wszystko się połączy, wyłożyć na
blaszkę, wyłożoną pergaminem.
Piec w nagrzanym piekarniku do 170 stopni przez 50 min.
Po upieczeniu, wyłączyć piekarnik, odczekać 5 min. Delikatnie uchylić drzwiczki
na kolejne 5 min.
Wyjąć ciasto i odstawić do wystudzenia.
POLEWA CZEKOLADOWA:
1/2 kostki masła
1 tabliczka gorzkiej czekolady
1 tabliczka mlecznej czekolady
Na małym ogniu w garnuszku, rozgrzewamy 1/2 kostki masła, dodajemy połamaną
tabliczkę czekolady gorzkiej i tabliczkę czekolady mlecznej.
Delikatnie mieszamy do rozpuszczenia składników.
Należy uważać, by składniki się nie przypaliły. Gorącą polewamy wystudzone ciasto.
Wykonanie:
Piekarnik włączyć na 200 stopni. W misce wymieszać pierwsze pięć składników i
cukier waniliowy, a w drugiej misce kolejne składniki. Można używać miksera,
można mieszać łyżką.
Następnie połączyć wszystkie składniki. Do papierowych foremek nakładać masę do
ok. 2/3 ich wysokości. Piec około 17-20 minut, po 15 minutach sprawdzić
wykałaczką.